Moje szycie - spodnie
19:00
Jak to się mówi: są dwa uda - albo się uda albo się nie uda. Uda trzeba też odziać, nawet jak się nie uda.
Na dziś zaprezentowanych spodniach uszytych wg wykroju z Burdy 11/2010 (i zdjęciach à la Muminek) chciałabym zakończyć pokaz uszytych przeze mnie do tej pory (na przestrzeni ok 1,5 roku) rzeczy. Jako, że poziom narzekania dawno przybrał trudną do przeskoczenia poprzeczkę to dla odmiany chciałabym wymienić tylko to, co mi wyszło. Uczynię to poprzez zastosowanie myślników, by samą siebie ograniczyć.
- moje pierwsze spodnie.. co wyszło? Ważne, że one wyszły :D
- zostały uszyte do końca (choć i tak przeszły chybaz 5 przeróbek, zwężeń..)
- ładnie wszyłam patki z tyłu (co z tego, jak wyzierają spod nich kieszenie z ciemniejszego materiału ;P)
- nauczyłam się, że wszywać zamek trzeba mając podgląd w postaci innych portek, a nie Burdy
- przepięknie zmieściłam wykrój na kuponie materiału, co do 1 cm
- kieszenie mam głębokie - nie zgubię telefonu
Mimo to wyszły źle, ale jak napisałam wcześniej - nie rozwinę tematu. Pokora wobec własnej nadwrażliwości ;D I ten fason nie służy, a szkoda.
Dla porównania: tak uszyła je Granda.
Dla porównania: tak uszyła je Granda.
Bluzkę też uszyłam sama (barwiona prze ze mnie cienka bawełna) na podstawie bluzki z Diany Moden (tej "średniowiecznej"). Zapodziawszy ją, nie zaprezentowałam jej wcześniej, co czynię teraz.


spodnie: joanka-z
100% poliester
Wraz z tym postem na nowo odżyła nadzieja, że będę prezentować to, co robię, na bieżąco:)
Aktualizacja z dnia 19.02.2012:
Spodnie wylądowały już miesiąc temu na górze rzeczy do pocięcia. Przed swoją śmiercią wysłużyły się dobrze na zabawie sylwestrowej w klimacie lat 80-tych:) Miały krótki, ale dość imprezowy żywot:)
23 komentarze
A mi się tam wszystko podoba:) I jeszcze tak ładnie zestawione kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńJak na pierwsze szyte spodnie, to wybrałaś bardzo trudny model, chyba ze wszystkimi możliwymi "przygwizdami". I nie ważne, jaki jest poziom Twojego zadowolenia, czy niezadowolenia, moim zdaniem ważniejsze jest nabyte doświadczenie.
OdpowiedzUsuńA propos szycia spodni, to oglądając zaległe sezony Project Runway, usłyszałam rewelacyjną wypowiedź - "Spodnie?? Nigdy nie szyłem! Ale ostatecznie co może być w tym trudnego. To przecież dwa rękawy zszyte razem." To się nazywa podejście do wyzwań :)
jak ja bym coś takiego uszyła, to bym chodziła w tym dumnie, aż by mi się rozpadły, a pewnie nastąpiłoby to niezwłocznie, bo jak nie umiem szyć takich cudów. zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolor tych spodni, zresztą spodnie same w sobie ( a raczej na Tobie) też ładnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńmForm - dziękuję:) Lubię, jak kolory mi grają.
OdpowiedzUsuńIntensywnie Kreatywna - od dziś moje patrzenie na konstrukcję spodni uległo zmianie:D Co do wyzwań - tak już mam, że jak się za coś biorę to bez ceregieli i z grubej rury:)
Ala - Przyznam: kilka razy usłyszałam: "ale fajne masz portki!", ale nie należą niestety do mojego top10:)
Gosiowe hobby - dziękuję :) Mi się niestety nie podobają i fatalnie się czuję. Ale się nie poddam i uszyję drugie, a co!:D
Albo oszukujesz na tych Twoich zdjęciach :))) albo strasznie marudzisz, bo portki fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie natomiast farbowania tkanin - jak z trwałością koloru, nie ma problemu z "puszczaniem" koloru podczas prania?
ciekawie, ale jak by całość na ciebie za duża - źle dopasowany rozmar
OdpowiedzUsuńMARUDA;))) Bardzo fajnie Ci wyszły te dwa rękawy zszyte razem (haha, ale się uśmiałam;p). Bardzo mi się podoba ta luźna stylizacja!
OdpowiedzUsuńSpodnie mają fajny kolor, luźny fason i wydają się bardzo wygodne - czego wiecej chcieć i to na samym początku:) Super Ci wyszły te kieszonki z tyłu - ja mam z nimi problemy (wyszły mi chyba tylko raz, potem miałam jakąś wtope i sie do nich zraziłam) I z tym zamkiem to też prawda-zawsze jak wszywam, to spoglądam na jakies gotowe portki-kiedy nadejdzie dzień, że bede miec to wszsytko w głowie?:)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba cały zestaw, uwielbiam granatowy. Moim zdaniem fajnie w nich wyglądasz, przecież teraz modne takie luźne. Duży plus za podjęcie wyzwania!
OdpowiedzUsuńSpodnie! Ja się strasznie boję za nie zabrać...
OdpowiedzUsuńTe wyszły Ci całkiem w porządku! Ja wierzę, że dosłownie wszytko można założyć jak się trochę pokombinuje. Wg mnie ten zestaw wygląda pięknie i swobodnie, nawet fryzura pasuje :) Ja bym jeszcze popróbowała do tych spodni założyć jakąś luźną przezroczystą bluzkę, taką dłuższą po bokach, to by stworzyło fajny kontrast z dołem, do tego bransoletki i włosy związane na górze, sandały. Myślę że te spodnie mają duży potencjał :P
pracownia weekendowa – cuż tu mówić? Pewnie marudzę;) Co do farbowania używam zwykłych barwników uniwersalnych (do kupienia w każdej pasmanterii). Kilka prań po barwieniu piorę ręcznie w chłodnej wodzie, a potem normalnie w pralce:)
OdpowiedzUsuńMarti – Tak, masz rację. W Burdzie była rozmiarówka wg szerokości w pasie. Jestem tak zbudowana, że biodra mam dużo szersze niż talię. Źle dobrałam rozmiar i później starałam się zmniejszyć go w miarę możliwości do takiego stanu, abym mogła w nich wyjść na ulicę:)
Sistu – Nie nazwałabym tego stylizacją ;) Ubrałam, co miałam do pokazania i tyle:D
Cantara – nie są takie wygodne, na jakie wyglądają. Pasek powinien ładnie układać się na talii, a ledwo układa się na biodrach;P Ale myślę, że dzięki licznym zwężeniom i długiej walce udało mi się doprowadzić je do stanu używalności jako-takiej:)
Astrid – achhh jakie wodze fantazji puściły:D Przezroczystej bluzki to bym raczej nie ubrała, bo byłoby widać, jak nieciekawie wygląda pasek (powinien być w talii, a nie na biodrach;P) Jak mi spodnie wyszły to Ty byś na bank dała radę! ?:D
połączenie tej luźnej bluzki i luźnych spodni wygląda jak piżama. ale osobno z innymi zestawieniami bd fajnie wyglądaly;D
OdpowiedzUsuńWidzę, że jednak szafiarki pretendujące do bycia "stylistkami" wywarły jakieś piętno.
OdpowiedzUsuńNajarana Nićmi - to nie jest (broń Boże!) stylizacja i nie łączę na co dzień ciuchów w ten sposób:) To nie było celowe zestawienie. Chciałam tylko pokazać to, co zostało do pokazania z uszytych rzeczy;P A z tym, że bluzka wygląda "piżamowato" i ma taki "piżamowaty" kolor - zgadzam się w pełni:D Ale za to jest szalenie "piżamowato" wygodna :D
Spodnie maja potencjal:P Na zdjeciu wygladaja fajnie:) A zwezanie i przerobki ciuchow szytych z Burdy to niestety czesty przypadek:P
OdpowiedzUsuńIMHO spodnie są po prostu za duże.
OdpowiedzUsuńWiesz co, ale mi też coś tu nie leży w tych spodniach. Może nogawki sa za szerokie? Sama nie wiem, ale bym je trochę zwęzyła po bokach?
OdpowiedzUsuńZrobiłam inaczej: pozbyłam się spodni - prędzej czy później wezmę się za kolejne:)
OdpowiedzUsuńAsiu, zapraszam Cię na drugiego bloga (silviageart), bo widzę, że obserwujesz tego średniowiecznego (bardzo mi miło!), a właśnie ten drugi jest bardziej w tych klimatach - współczesnych :P
OdpowiedzUsuńa i przepraszam, że pod przypadkowym postem, ale akurat zauważyłam :)
UsuńPozdrawiam!
E tam - ja wolę takie "niedzisiejsze" klimaty:) Dzięki za cynk!
UsuńTen model chyba Burdzie nie wyszedł. Moje tylne kieszenie też wyłażą, zamek również wszywałam posiłkując się wnikliwymi obserwacjami moich szortów a w poważaniu mając opis burdowy. Zwężałam i skracałam solidnie. Wiszą sobie teraz przez większość czasu (na wieszaku, nie na tyłku) i sporadycznie zmuszam się, by się w nie przyodziać. Możliwe, że dokonają żywota na kupie rzeczy do oddania. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńIlekroć po tych portkach zabierałam się za szycie innych z Burdy to też mi ciągle coś nie pasowało. Może to ja nie umiem dobrać rozmiaru? Nie wiem. A może rzeczywiście z tym modelem coś jest nie tak. Tak czy siak to najgorsza rzecz jaka wyszła spod igły mojej maszyny i nie żałuję, że już ich nie mam;] Również pozdrawiam :)
Usuń