Uszyłam gorset
17:04Na dziś przygotowałam dla Was coś odważniejszego i prowokującego, odrobinę erotyzmu i garstkę negliżu ze szczyptą romantyzmu... mieszanka iście kobieca:)
Po wczorajszym poście i próbach wprowadzenia Was w marzycielsko-bieliźniany klimat chciałabym zaprezentować Wam coś szczególnego. Jakiś czas temu uszyłam gorset, będący modyfikacją gorsetu z Burdy (2/2011, mod. 113). Postawiłam sobie nowe wyzwanie i myślę, że podołałam:) Główna modyfikacja polegała na dodaniu koronki i gruntownym przerobieniu tyłu na wiązany. Uszyłam go z kupionych kiedyś za grosze w sh zasłon z Ikei. Aż miło wziąć do ręki tak grubą bawełnę:) Jakże ten gorset jest inny od tych błyszczących, poliestrowych, proponowanych nam w sklepach...







gorset, spodenki: joanka-z
100% bawełny
Do kompletu należą gatki, które kiedyś (tutaj) już Wam pokazywałam.
Pozdrawiam
Joanka :)
32 komentarze
boski! taki "czysty" zupełnie bez takich podtekstów . bo ciężko jest teraz kupić gorset który nie wygląda jak kostium do filmu porno
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówczynią ;) Baaardzo ładny ! :)
OdpowiedzUsuńNo kochana....:) Cudny:) Niewinny, a zarazem zmysłowy!
OdpowiedzUsuńPowinna wrócić moda na prawdziwe gorsety. Ale właśnie w takim wydaniu-bieliźnianym. Z czystej bawełny, z pięknymi koronkami i delikatnym haftem. Zamiast stanika i koszulki. Przy Twoim można się rozmarzyć.
OdpowiedzUsuńŚwietny. Też chciałabym sobie go uszyć. Muszę upolować tą Burdę. Fajne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO fakt - jest inny niż te sklepowe - jest rewelacyjny, uroczy, słodki i dziewczęcy:-) Gratuluję talentu bieliźniarskiego - mi brakuje cierpliwości do takiej "koronkowej" roboty:-)
OdpowiedzUsuńIdealnie dopasowany. Delikatny i przeuroczy.
OdpowiedzUsuńWspaniały i doskonale w nim wyglądasz! Pooodooobaa mi się :P
OdpowiedzUsuńJaki śliczny! Taki delikatny i kobiecy - w moim stylu :) I zdjęcia prze, prze, prześliczne :) Ależ Ty masz figurkę :> i brzuch taki plaski... ZAZDRASZCZAM!
OdpowiedzUsuńAż zachciało mi się szyć :)
No gorset wyszedł Ci naprawde piękny, ja bym się nie podjeła tego zadania. A jakie klimatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńDobry wybór jesli chodzi o zastosowany materiał, dzieki temu gorset zyskał na delikatności
OdpowiedzUsuńWspaniały...
OdpowiedzUsuńehhh.... i ta koronka, marzenie :)
wygląda... cudo!! ehhh... i śliczne zdjęcia, pięknie oddają urodę modelki i gorsetu :) Naprawdę ślicznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Ja robiłam już 3 podejścia do gorsetu i chyba zwątpiłam że będę w stanie go uszyć. Muszę dojrzeć do kolejnej próby. Ale Twój wyszedł super !
OdpowiedzUsuńFju, fju, wyszło super!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaach i oooooooooooooooch!!! Piękny gorset, piękne zdjęcia, piękna Ty.
OdpowiedzUsuńŚliczny i zdjęcia przecudne :D tylko następnym razem przydało by się wzmocnić dziurki przy wiązaniu :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest! :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze ten kolor...
Tego właśnie nam trzeba w sklepach. Mam nadzieję, że stworzysz taką serię... ;))
!...
OdpowiedzUsuń!...
Prześliczny!
przepiękny, subtelny i kobiecy:)
OdpowiedzUsuńKochanie, foto aplikacji dołączone :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny DZIĘKUJĘ za wszystkie pochwały:)
OdpowiedzUsuńjestemsliczna@ - Masz rację. Niestety przez te porno-gorsety miałam do niedawna dość spaczone wyobrażenie i nieciekawą opinię co do tego typu wdzianek;)
Sistu -No no! Dziewiczy wręcz;D
B - jestem tego samego zdania:) Może kiedyś to nastąpi… Oby! Choć gdyby teraz sklepy oferowały takie gorsety to kosztowałyby one majątek… Ta moda na „eko-nawrót”…
Macchiato - powodzenia i czekamy na efekty!:)
Monika Magdalena - Dziękuję:) Z dopasowaniem nie ma najmniejszego problemu, dzięki wiązaniu z tyłu:)
May - On tylko strasznie w konstrukcji wygląda;P W rzeczywistości jest naprawdę łatwy do szycia i na pewno dałabyś radę:)
AnaYo - :) Dziękuję. Staram się kupować i szyć z jak najbardziej naturalnych tkanin. Komfot noszenia:)
Bezdomna Wioletta z Szafy - Dziękuję:) Tak, muszę przyznać, że ze zdjęć jestem cholernie zadowolona i pełna poczucia kobiecości;D
Karolina Kozioł - nie poddawaj się:) Może miałaś jakiś bardziej skomplikowany model? Ten szyje się naprawdę prosto, tylko trzeba pilnować, aby kliny łączyć równo:)
MartUla - Oj wymyślenie tyłu zajęło mi rzeczywiście sporo czasu:) Uznałam jednak, że jeśli wstawię nity, to gorset straci na delikatności (chociaż.. jakby nity były białe?). Te „skrzydełka”/kliny z wiązaniem, są podklejone bardzo grubą flizeliną, a dziurki obszyłam ręcznie. Na zdjęciach trochę są porozciągane, bo Michał za mocno mnie związał;P Dopiero na zdjęciach zobaczyłam jak wszystko jest pościskane;P (no bo jak miałam to zobaczyć?:D). Myślę, że, jak na domowe sposoby, zrobiłam to ok.:) – dziurki nie deformują się i nie siepią:)
Kasia - Hoho:D już widzę siebie jako menadżera do spraw bielizny :D Najbardziej mnie rozwala myśl, że jakby jakaś duża firma bieliźniarska chciała wprowadzić takie gorsety to kosztowałyby fortunę, a kiedyś kobiety nosiły bieliznę tylko z tkanin naturalnych.. ironia losu:)
I jeszcze z osobna:
SlomianyOgien, Betty B., brummig, Susanna, Form, isabell, Asia-majstruje, Intensywnie Kreatywna, Zwykły Człowiek,ebris - Dzię-ku-ję:D!!!
Absolutni ekapitalny!!! Stylowy i swietny!!! Slow brak. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńno wyszło Ci pięknie ;) eterycznie, dziewczęco! oh gdybym ja umiała tak szyć to juz bym się zabierała do zrobienia sobie takiego
OdpowiedzUsuńpiękny, no i bardzo, bardzo stylowy
OdpowiedzUsuńciapara, Kasia - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńÉgotiste - A może warto rzucić się na głęboką wodę i po prostu spróbować uszyć? Szyje się go naprawdę prosto i przyjemnie:) Na pewno zrobię sobie taki jeszcze jeden, czarny:D
Joanko, a ja tam Cię widzę w takiej roli! :D Tym bardziej, że przyciągasz rzeszę innych kobiet, stęsknionych za tkaninami niedocenianymi.
OdpowiedzUsuńA te wszelkie „seksowne” komplety powinny lizać sznurek przy Twoim gorsecie!
Może by wtedy producent zrozumiał jaka jest różnica. :D
Kasiu nie szalejmy z tym "menedżerowaniem":D. Na szczęście wśród pań rośnie świadomość składu tkanin i dzianin i chęć posiadania/kupna, idąca z parze z docenieniem, tkanin naturalnych. To w ogóle jest dla mnie absurdalne, że wywyższa się syntetyczny materiał nad naturalny, tylko dlatego, że się nie gniecie... Do tego wszystkiego prowadzi współczesna praktyczność i "potrzeba" nienagannego wyglądu stroju... Niestety sklepy (przynajmniej gdańskie, choć się powoli poprawiają) oferują nam głównie syntetyki. Te ograniczone możliwości kupna tkanin o naturalnych składzie, „praktyczność” i niższa cena sprawia, że często po prostu trzeba sięgnąć po poliestry itp. Mimo to staram się używać bawełny, lnu, czasem wiskozy :) Po 6 miesiącach sprzedawania lnianej odzieży wywaliłam z szafy prawie wszystkie ubrania z syntetycznych materiałów. Cieszę się, jeśli uda mi się tym kogoś zarazić lub przynajmniej zmusić do myślenia:)
OdpowiedzUsuńSuper! Niesamowicie delikatny, taki naturalny... Btw, bardzo klimatyczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńkocham go... zupełnie jak nie z tej epoki! <3 niestety nie mam talentu do szycia :(
OdpowiedzUsuńDziękuję! Szycia można się łatwo nauczyć ćwicząc i ćwicząc :)
Usuń