Pracownia Joanki
19:34
WOO HOO! W końcu mogę Wam się pochwalić! Oto moja nowa pracownia!
Wykorzystując okazję, by przenieść się życiowo do innego, większego pokoju postanowiłam stworzyć sobie nowe miejsce pracy w pełni dostosowane do moich potrzeb. Pracownia jest tak naprawdę oddzielona od reszty pokoju regałami i powstała po części z recyklingu starych mebli: blat był płytą od łóżka, a regał na tkaniny powstał z półki i szafki:) Mam wszystko, czego mi trzeba - nic, tylko usiąść i szyć! Wszelkie relacje z pola bitew szyciowych będą odtąd nadawane z tego miejsca. Miejmy nadzieję, że po tym ogromnym blacie przeleje się wiele kilometrów tkanin, a maszyna będzie nieskrępowanie furczeć po kres świata!





Radocha i nieskromna duma mnie rozpiera! Wszyscy kochający szycie zaśpiewajcie ze mną i Betty Hutton piosenkę z musicalu "The Perils of Pauline" z 1947 r :D
Tym miłym akcentem ściskam mocno i życzę Wam już teraz miłego weekendu!
Joanka :)
75 komentarze
Zazdrość mnie zżera, na nowym też taką będę miała :D
OdpowiedzUsuńooo i ja też tak troszkę zazdroszczę takiego fajnego miejsca do szycia z regałami, pudełeczkami, manekinem... ach chciałoby się takie mieć... :)
OdpowiedzUsuńAle masz imponujący zbiór tkanin! :D
OdpowiedzUsuńTaaaa... ilekroć pisałam, że jestem chomikiem to to nie były puste słowa;] Część tkanin jest jeszcze w jednym duuuuużym kartonie na regale:)
Usuńsuper! i nie musisz sprzątać jak przychodzą goście ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dokładnie;]
UsuńSuper mieć własny kącik do szycia. Piękny jest twój.
OdpowiedzUsuńrewelacyjny kącik:) gratuluję, mała pracownia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Emilaa
Ilość tkanin robi wrażenie... :) Pozostaje życzyć owocnej pracy w nowym miejscu.
OdpowiedzUsuńO takim miejscu pracy marzą chyba wszystkie Dziewczyny :-) Fajnie że Tobie się udało takie znaleźć :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wOOW o.o ile tkanin.. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce :D
gratuluję! ja mam swoją pracownię na parapecie
OdpowiedzUsuńRany ile tkanin. Jestem pod wrażeniem. Fajnie mieć swoje miejsce do szycia.
OdpowiedzUsuńGratuluję super pracownia, też marzę o swojej :-)
OdpowiedzUsuńSuper pracownia i jaki zachwycający porządek! Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńNo ja myślałam,ze mam spory zasób tkanin,ale tobie jeszcze nie dorównałam.A w związku z nowa pracownią,kopa w tyłek na szczęście i do maszyny.I oby ci nie zabrakło materiałów jakbyś się za bardzo rozpędziła:)PA!
OdpowiedzUsuńno pięknie! Mam nie tylko tą samą maszynę do szycia ale i taką samą lampkę z ikei a na moim biurku też stoją w kubełkach pędzle, kredki i ołówki i nawet klej :) Masz miejsce idealnie stworzone do pracy, więc szyj szyj ile wlezie :)))) Zazdroszczę Ci tej kupki tkanin!
OdpowiedzUsuńŁoooo, ty to masz tkanin! Moje zbiory przy twoich są mikroskopijne heheh...
OdpowiedzUsuńGratuluje spelnionego marzenia i uroczej pracowni! No to teraz bedzie sie tam dzialo... ;)
OdpowiedzUsuńMogę zamieszkać u ciebie pod biurkiem? Jem mało i nie zajmuję dużo miejsca ;))
OdpowiedzUsuńA na poważnie - to gratuluję!
piękna, a przede wszystkim bardzo jasna, tego brakuje mi w mojej! :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, zazdroszczę ci niesamowicie, ale jest to taka zazdrość pozytywna, bo strasznie się cieszę że masz tak piękny swój własny kącik krawiecki. Jest to moje marzenie od dawna, a wiem że się spełniają i ty jesteś tego dobrym przykładem. Trzymam kciuki, żeby wszystko się spisywało idealnie i wiem, że w tej pracowni powstaną istne dzieła sztuki :) Gratuluję! Ilość tkanin też jest imponująca, ale ja mam chyba więcej :) hahaha
OdpowiedzUsuńno super! taki duży blat to jest COŚ!
OdpowiedzUsuńIMPONUJĄCA pracownia:) to nie kącik to wielki kąt krawiecki:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ci takiego miejsca:) wszystko pod ręką, wszystko ładnie poukładane...pięknie wszystko wygląda:) nic tylko tworzyć:)
marzenie <3
OdpowiedzUsuńNieeeee, ja tak nie mogę! I okno, i wielki blat i półki ze szmatkami, i w ogóle własny kątek.
OdpowiedzUsuńŻyczę mnóstwa udanych szyciowych projektów zrealizowanych w tym własnym miejscu :)))
Rewelacja :D
OdpowiedzUsuńno czad!! nie dodać nic ująć ...bajera na całego.
OdpowiedzUsuńTaki świetny kątek i wielki blat... tylko pozazdrościć
OdpowiedzUsuńSuper! Nic tylko pozostaje niecierpliwie czekać na kolejne Twoje dzieła i... zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńCudny kącik! Życzę przyjemności w trakcie szycia :))
OdpowiedzUsuńWłasny kąt do szycia to dobra rzecz. Ja akurat w moim głównie prasuję i pranie suszę, ale zainspirowałaś mnie, do tego żeby wreszcie to zmienić :)
OdpowiedzUsuńteż chcę mieć tyle tkanin...
OdpowiedzUsuńGratuluje kącika krawieckiego.
OdpowiedzUsuńniezły zapas tkanin :) duuużżżooo szycia przed Tobą :) fajnie mieć własny kącik. zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńSuper krawiecki kącik :) gratuluję - wszystko co potrzebne jest w jednym miejscu. I także łypię okiem na imponująca kolekcję tkanin :D A taką pampę to muszę sobie w końcu kupić bo coś mi ostatnio bardziej wzrok nawala :D
OdpowiedzUsuńŚpiewamy razem z Tobą i Betty:)))
OdpowiedzUsuńŚwietny kąt krawiecki!:D A najfajniejsze, że z widokiem na zieleń:)
Pracownia świetna, też chciałabym mieć swój kącik do robienia moich "skrabów", no ale cóż jak na razie warunki mi nie pozwalają. Wszystko muszę upychać w szufladach ;) No ale widzę, że widok za oknem też masz ładny, a ten żółty budzik - rewelacja ;)
OdpowiedzUsuńFajnie masz!
OdpowiedzUsuńMam podobnych rozmiarów kolekcję tkanin i dodatki krawieckie w każdym kącie domu.
Trochę zazdroszczę ;)
Bosko mieć wszytko pod ręką... śliczna pracownia i taka jasna - uwielbiam dobrze doświetlone pomieszczenia :)
OdpowiedzUsuńŚwietna pracownia, pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńAle materiały wystawione bezpośrednio na ostre słońce moga zblaknąć u mnie zniszczył się tak aksamit :( może zrób kotarę... :))
Dzięki za czujność! Na dniach będę miała montowane rolety to będzie ok :)
UsuńCieszymy sie razem z Toba:) Nowy kacik rewelacyjny!!! Uwielbiam pracownie z duzymi oknami, nie ma nic lepszego niz naturalne swiatlo. Widze, ze Twoje polki uginaja sie pod materialami:) trzeba zabrac sie za szycie lub dostawic nowa polke:))))pozdrawiam serdecznie/Magda
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę! Ja moje włóczki, materiały i inne rękodzielnicze pierdółki muszę ściskać na jednej malutkiej półeczce :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Super ! Każdy kto szyje powinien mieć swój własny kącik do tego :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki kącik..może troszkę mniejszy od Twojego, ale jest :)
Mogę usiąść tam i szyć i nie myśleć o niczym innym :)
Pozdrawiam,
A.
Ile tkanin...a myślałam, że ja mam dużo :D Bardzo fajna pracownia Ci wyszła, faktycznie tylko siedzieć i szyć ;)
OdpowiedzUsuńOjej... jednak moja szafa ciaśniejsza :(
OdpowiedzUsuń...i bez okna :(((
tylko światło żarówkowe... raz żółte, a raz białe, to w zależności jaką sobie wkręcę... ehhhhhhhhh fajnie masz :)
Przejrzałam cały kąt... nawet sztalugę masz o.O
Ty malujesz, czy ktoś inny z domowników? :>
Martwi mnie jedno... czy to było jedyne okno w tym pokoju? Jak tak, to kogoś unieszczęśliwiłaś :D
No ja malowałam, nawet malarstwo studiowałam;) A z tym oknem to nie skumałam^^ W pokoju mam dwa duuuuże okna na obu ścianach narożnych i chyba nikogo nie skrzywdziłam tym faktem;]
UsuńNo właśnie chodziło o to, że gdyby okno było jedno, to po drugiej stronie "ścianki" jedynie żarówka na stanie, ale... jeżeli masz dwa okna szczęściaro, to super.
UsuńJa Ci tego okna zazdroszczę... jak chcę szyć przy świetle dziennym, to idę do wspólnego pokoju, no i wiesz jak to jest, jednym słowem lipnie ;)
Patrzę na tą twoją pracownię i patrzę, i w sumie gdybym ja też miała takie miejsce to i szyć bym się nauczyła. A tak to pomysłów masa i na tym się kończy cała moja kariera szwaczki, bo jakoś nigdy nie mam odpowiedniej motywacji. Może jak sobie wydrukuje te zdjęcia i powieszę na ścianie, to wezmę się do roboty. Skoro się nie uczę to może chociaż szyć zacznę. W końcu to bardzo przydatna i przyjemna sztuka.
OdpowiedzUsuńPróbuj! Szycie jest cudną sztuką i szybko wynagradza włożony trud. Wystarczą chęci i odrobina zaparcia. Trzymam kciuki! A jeśli ma to pomóc - drukuj! Mogę podesłać Ci większą rozdzielczość, abyś sobie postery na drzwi porobiła ;D
UsuńŚwietne miejsce do szycia. Szczególnie światło dzienne wpadające przez okno:)
OdpowiedzUsuńAle pięknie! Teraz to dopiero pokochasz szycie. Wiem co mówię, bo od kilku i ja mam swój własny kącik krawiecki i od tamtej pory z wielką ochotą i przyjemnością zabieram się za szycie. Wcześniej tak nie było, owszem, lubiłam szyć, ale warunki domowe sprawiały, że robiłam to rzadziej.
OdpowiedzUsuńOj prawda, już teraz lecę w skowronkach na drugi koniec pokoju:)
UsuńRany boskie ile ty masz materiałów :) więcej niz ja :) muszę pokazać mojej rodzinie to może przestana jęczeć, że wszędzie szmaty leżą :)
OdpowiedzUsuńCoś jak u mnie:)!
UsuńNa szczęście kilka osób zdradziło, że ma więcej ^^ :)
Usuńi bardzo dobrze, ze masz swój kącik do szycia i takie światło. Akurat bardzo rzuciło mi się w oko że masz blat stołu przy samym oknie- zupełnie tak jak ja. I jak się super szyje kiedy ma się takie światło:-) cieszę się razem z Tobą. Szkoda tylko ze idzie zima i światło szybko się skończy
OdpowiedzUsuńNo nie ma co, zazdroszczę własnego kąta, a w szczególności tego wielkiego blatu!! U mnie cały czas materiał spada podczas szycia:(
OdpowiedzUsuńBajecznie (!) Uwielbiam takie przytulne kąciki (!)
OdpowiedzUsuńCudowny kącik, w przyszłości też będę mieć taki właśnie pod oknem przy drzwiach na balkon, z wielkim stołem - mam nadzieję, że się do pracy na stole przekonam bo jak na razie to wszystko kroję sobie na podłodze i mi to odpowiada :) Pięknie sobie to urządziłaś :)
OdpowiedzUsuńHej Asia:) Zainspirowana Twoim blogiem postanowiłam wyciągnąć maszynę mojej mamy i uszyć sobie coś. Tylko nie wiem czy robię coś źle czy co ale każdy szew marszczy się i nie wiem dlaczego tak się dzieje.
OdpowiedzUsuńSuper, gratuluję i cieszę się!:) Myślę, że wina może leżeć w materiale (czasami zbyt cienkie czy elastyczne materiały marszczą się dziwnie) albo (tu najprędzej chyba) w zbyt dużym naprężeniu nici - poluzuj pokrętło:)
Usuńdzięki spróbuję poluzować chociaż bardziej myślę że to może chodzi o zbyt cienki materiał bo jak skracałam jeansy to nic nie marszczyło się :)
Usuńo raju ale mnóstwo materiałów! :)
OdpowiedzUsuńOjej jaka piękna pracownia! I te wszystkie materiały! I tak mogłabym ochać i achać :) Mi też się marszczy. Niezależnie od materiału. Ale do szycia to ja dwie lewe ręce mam, więc pewnie dlatego ;) Pozdrawiam serdecznie i idę zwiedzać Twoje kąty.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć, moja pracownia została w naszym poprzednim mieszkaniu i teraz rodzice wstydzą się za bałagan :D
OdpowiedzUsuńAch, moje marzenie - duży blat przy dużym oknie i manekin! Wspaniałe miejsce stworzyłaś Joanko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie!
ooo matko ile miejsca!!! ja też tak chcę!! można zrobić bałagan i niczego nie widać ach zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknej pracowni! Jaki klimacik w niej panuje! Super po prostu :)) Tylko jedno mi nie pasuje - ten porządek:P Aż nierealny :P
OdpowiedzUsuńhahaha... ciastek na igły!!! bomba! pokaż go kiedyś z bliska! :D
OdpowiedzUsuń:D Można go zobaczyć tutaj: http://joanka-z.blogspot.com/2011/12/bo-szyjaca-bez-igielnika-jest-jak.html. Teraz jest naszpikowany igłami i szpilkami, a zamiast włosów ma agrafki:P
Usuńjak to się stało, że umknął mi ten post?!
OdpowiedzUsuńpracownia jak się patrzy, nic tylko zazdrościć:D i ile szmatkuuuuuuf:D jak widzę góry tkanin to od razu mam ochotę tylko szyć i szyć i szyć. i tego chcenia (i wprowadzania do w życie!) Ci właśnie w nowym kąciku życzę^^
Tyylko pozazdroscic :) Suuuper masz duzo miejsca na szycie na materialy :) SUUUPER :) Serdecznie Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny widok z okna i super pracownia. Marzę o takiej :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad!
Uprzejmie uprzedzam, że wszelkie komentarze wystawiane przez firmy, będące próbą podbicia pozycjonowania swojej strony będą kategorycznie usuwane - nie trudźcie się ;)