Weselna sukienka z tafty
15:45
O ślubie mojej kumpeli Agaty już trochę szumiało w sieci za sprawą Intensywnie Kreatywnej i wykonanego przez nią ażurowego, dzierganego kompletu ślubnego, składającego się z mitenek i szala. Zobaczcie go TUTAJ - jest po prostu cudowny! Aga - bój się, bo wiem, gdzie się zgłosić jak dojdzie kiedyś do mojego ślubu! :) A ja... Ja oczywiście nie miałam w co się na ten ślub ubrać (wiadomo - szewc bez butów chodzi, a że szewc jest do tego kobietą...), więc postanowiłam sięgnąć po zalegający od dawna w szafie spory kupon niebieskiej tafty.
Ci to tu zaglądają wiedzą jak bardzo nie lubię syntetycznych materiałów i podszewek wszelkiego rodzaju. Ci, co mnie znają lepiej wiedzą, że nie lubię eleganckich żakiecików i kopertówek, nie mówiąc nic o wciskaniu się w błyszczące, obcisłe sukienki. Wbrew własnym upodobaniom uszyłam sobie sukienkę (z syntetyka i do tego z podszewką, a jakże!) wg wykroju z Burdy (Burda nr 5/2011, model 122b) i kopertówkę do kompletu - chichot losu ;] Dobrze, że nie strzeliło mi na tyle do głowy, aby kupić szpilki!

![]() |
Wnętrzności. Torebka ma wszyty w środku beżowy zamek - taki był pod ręką ;) |
Kiecka w całej okazałości prezentuje się tak. Na mnie prezentuje się lepiej, bo mam większe biodra od lali i fałdki układają się tak ładnie, jak na zdjęciu z Burdy poniżej :)

Szyjąc pominęłam to odstające "coś", bo wydało mi się co najmniej dziwne. Myślę, że dyndanie tego CZEGOŚ przy moim biodrze naruszyłoby stanowczo moje nagięcie się do sytuacji ;)
![]() |
źródło: burdastyle.com |
To, co mnie najbardziej zaskoczyło, to wygoda tego modelu. Sukienka sprawdziła się fantastycznie!
Aktualizacja z dnia 14.10.2012:
A tak wygląda kiecka na mnie :)
Aktualizacja z dnia 14.10.2012:
A tak wygląda kiecka na mnie :)

Uściski,
Joanka:)
69 komentarze
Fantastyczna sukienka:)Ja też nie bardzo lubię nosić takie kreacje (czuję się trochę sztywno), ale podziwianie ich to co innego;)
OdpowiedzUsuńPomijając upodobania ;-) kreacja i dodatek, dla mnie, pierwsza klasa. Zazdroszczę zdolności szyciowych. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńTak sukienka jest rewelacyjna :) i zdecydowanie lepiej wygląda bez tego czegoś:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sukienka! Materiał w pięknym kolorze i myślę, że idealnie wybrałaś model sukienki i dobrze że zrezygnowałaś z tego "czegoś" bo to dziwne strasznie :) A co było na stópkach, jak nie szpilki? trampki? :) może jakieś chociaż jedno zdjęcie dodasz na sobie tej sukienki - please... :)
OdpowiedzUsuńCzarne, proste, wygodne i sprawdzone baleriny;] Zdjęcia na modelce niestety nie będzie, bo skręciła nogę. Jak uda mi się dostać zdjęcia z wesela, na których będzie widać sukienkę, to wkleję. O ile para młoda pozwoli! :)
UsuńSukienka śliczna, więc będę czekać na zdjęcia na Tobie :)))
UsuńAsiu, nie rób tego wiernym czytelnikom! Zawsze możesz stanąć do zdjęcia na jednej nodze, przecież się nie obrazimy za modelkę-bociana ;)
Usuńpiękna sukienka! Lubisz czy nie pewnie wyglądałaś w niej bosko :)
OdpowiedzUsuńCzułam się w niej naprawdę fantastycznie (o dziwo!) i kobieco, dlatego polecam Wam gorąco ten model :)
UsuńSuper! Ja czeka na zdjęcie n a człowieku;)
OdpowiedzUsuńPrzepiekna sukienka - bardzo podoba mi sie kolor :-)
OdpowiedzUsuń...i duzo bardziej podoba mi sie w wersji bez tego wystajacego "ogonka" ;-)
OdpowiedzUsuńSliczna ta sukienka i kolorek cudny. Pokaz nam sie w niej!
OdpowiedzUsuńSię nawet nie zastanawiaj, jak będzie ślubna potrzeba, to się zgłaszaj - szal, mitenki, cokolwiek zechcesz! I piszę poważnie.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie zapomnę o tej możliwości! :D
UsuńPiękna :) i kolor też fajny, na pewno przyda się jeszcze wiele razy.
OdpowiedzUsuńPiękna, kolor i krój odpowiedni do okazji.
OdpowiedzUsuńJest tylko jedno "ale" - stanowczo domagam się prezentacji na ludziu ;)
Jest cudna, dobrze się czasem przełamać do czegoś nowego
OdpowiedzUsuńJa okropnie bym chciała Ciebie w niej zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńKrój i długość całkiem nie moja, ale jest świetna! :)
Piękny zestaw!
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńSukienka super, a powiedz jak jej praktyczność w okolicach okołobiustowych?
OdpowiedzUsuńJa bym się obawiała, szczególnie podczas zabawy, że coś opadnie, przesunie się i nie bardzo będzie trzymało się biustu :)
No i tu właśnie zaistniał problem uniemożliwiający dzikie harce;] Trochę się zsuwała mimo, że zrobiłam ją naprawdę porządnie dopasowaną. Szyjąc dorobiłam wewnątrz pętelki, aby móc doczepić ramiączka (widać na drugim zdjęciu), ale nie zdążyłam ich uszyć:)
UsuńNie zsuwała Ci się? A w sumie... co ja zadaję głupie pytania, u Ciebie ma się przynajmniej NA CZYM trzymać :D A kiedy zobaczymy sukienkę na modelce? hę? ;) Jestem ciekawa jak wygląda, bo mi nie do końca pasuje długość. Ja bym machnęła ciut krótszą ;] Nie dużo - z 10 cm może... A no i fantastyczna góra!
OdpowiedzUsuńOdpowiedź powyżej;) Na temat wielkości biustu to już nie rozmawiajmy:D Długość jest w kolanko. Dostałam dość konkretne męskie wytyczne ^^
UsuńSuuuper sukienka:))))Ja też bym zrobiła krótszą:)
OdpowiedzUsuńTwoja sukienka podoba mi się bardziej niż ta Burdowa, ten kolor chyba dodaje jej uroku i zdecydowanie lepiej bez tego "pączka" :)
OdpowiedzUsuńA jak Ci się szyło taftę? Słyszałam, że każda dziurka jaką w niej zrobisz zostaje na wieki wieków amen- czyli zero spinania szpilkami przed zszyciem, to prawda??
Dziękuję:) Szyło się dobrze, nie ślizgała się tak mocno jak podszewka. Spinając materiał używałam cieniutkich szpilek. W pewnym momencie się niestety pomyliłam i źle przeszyłam, musiałam wypruć nić i rzeczywiście zostały ślady, ale są widoczne tylko z bliska :) Nie ma co się bać. Ważne jest tylko, aby kroić wszystkie części w jednym kierunku!
Usuńa mnie się ona bardzo podoba ;d (z tym sterczącym czymś i bez w Twoim wykonaniu) sama może kiedyś taką uszyję, jak z moim szyciem będzie lepiej i będę mieć więcej czasu ;d
OdpowiedzUsuńJeśli byś mogła pokaż, jak prezentuje się na Tobie ;)
I kolor i krój bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za miłe słowa! Na zdjęcie na żywej modelce z krwi, kości i mięsa trzeba będzie poczekać albo do momentu jak dostanę zdjęcia z wesela albo jak zarzucę chodzenie o kulach ^^
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek i nawet jak za taftą nie przepadam to w twoim wykonaniu sukienka z tafty wygląda zjawiskowo i też bym pominęła ten dzyndzel, tak jest ideolo.
OdpowiedzUsuńJak na nie-lubienie tych tkaninek, to sukienka wyszła Ci fantastyczna! I faktycznie pominięcie tego czegoś z boku dodało jej uroku :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę świetnie wygląda i widzę do tego duuuże korale lub taki naszyjnik jak był ostatnio (do zrobienia samemu) w Burdzie "szycie krok po kroku"
OdpowiedzUsuńTo prawda. Sukienka naprawdę ślicznie układa się na dekolcie i aż się prosi o bogatą biżuterię :)
UsuńPięknie wyszło i mam ochotę sama sobie taką zrobić...hmmm tylko gdzie ja bym miała ją założyć? :)
OdpowiedzUsuńTo kiedy się pochwalisz jak w niej wyglądasz? Pięknie dopracowana sukienka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak napisałam powyżej: albo jak dostanę zdjęcia z wesela albo jak zarzucę chodzenie o kulach:) Pochwalę się na pewno!
UsuńJuż doczytałam. To wracaj szybko do zdrowia. Pozdrawiam
UsuńWygląda naprawde imponująco-czy trudno sie szylo?p.s. Czym modyfikowalas ksztalt dolu?bo ta burdziana wydaje sie zwezac
OdpowiedzUsuńNie, wcale nie jest taka trudna do uszycia. Dla ciebie na pewno to byłby pryszcz ;) Jedyne, co zmieniłam to kształt miseczek na bardziej okrągłe no i to "coś". To, że się nie zwęża to pewnie przez rozcięcie. Może na zdjęciu w Burdzie spięli sukienkę z tyłu szpilką? :)
UsuńNie zdziwilabym sie ;) jestem nieufna w stosunku do ich zdjęć
UsuńSukienka po prostu cudna. Może kiedyś dojdę w swoim szyciu do takiego poziomu:)
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza!:)
UsuńTaką mam nadzieję. Moim sukcesem są równiutko skrojone i prawie równo uszyte szorty dla mnie, i spodenki dla moich chłopaków. A jeszcze mam pytanko z czego uszyłaś kopertówkę? Fajna jest. No bo sukienki już kolejny raz nie skomplementuję:)
UsuńTen materiał na kopertówkę to jakaś mieszanka, podobna to tych, wykorzystywanych w garniturach:)
UsuńZDOLNIACHA!!Zrzucaj gips i prezentuj na sobie;p
OdpowiedzUsuńNa szczęście "nowoczesne metody leczenia" unikają pakowania w gips ^^
UsuńHehe:) czyli będą zdjęcia :D
Usuńwyszło rewelacyjnie - wykonanie jest perfekcyjne i myślę, że dobrze zrobiłaś rezygnując z tego zawijasa materiałowego na biodrze - no i kolor mi się podoba - chociaż szarawy, to w tej sukience na pewno nie będziesz szarą myszką :-)
OdpowiedzUsuńJa też się zachwycam, model naprawdę ładny na taką okazję , kopertówka boska!!
OdpowiedzUsuńChcemy zdjęcia na Tobie! :))
OdpowiedzUsuńNo i wyglądałaś bosko - mogę rozgłosić wszem i wobec, bo widziałam na żywo! A dekolt... no, ócz nie można oderwać ;)
OdpowiedzUsuńPS. To dlatego Cię na parkiet nie mogłam wyciągnąć? ożesz Ty!
A zdjęcia dostaniesz wszystkie oczywiście i jeśli będą jakieś prezentujące w odpowiedni sposób - wykorzystuj! Ale trzeba było się zabezpieczyć, jak Ola ( http://kocuria.blogspot.com/2012/09/project-bridezilla-is-ready.html ) się zabezpieczyła i poprosiła fotografa o stosowne zdjęcia do portfolio :D
jak coś - rezerwuję studio i machniemy profesjonalną sesję glamour! ;)
Ócz nie można by oderwać jakby mi kiecka spadła:P Dlatego z tymi harcami wyszło jak wyszło;] Na sesję glamour z Tobą zawsze się piszę!
Usuńpoproszę o zdjęcie na ludziu:)
OdpowiedzUsuńcudowny komplet:)
Tak,trening czyni mistrza-pewnie kiedyś uszyte przez ciebie sukienki gorsetowe będą wyglądały perfekcyjnie-potrenuj jeszcze.Patron w Burdzie jest idealny(stanik sukienki!)
OdpowiedzUsuńA mi z kolei ten wykrój akurat nie leży. miseczki są stanowczo za płytkie i niskie:) Myślę, że panie z dużym biustem mogą mieć problem z tym modelem.
UsuńPekinie :-) nic odjąć nic dodać :-)
OdpowiedzUsuńPięknie :-) miało być :-)
OdpowiedzUsuńMatko Boska! (to reakcja na aktualizację). Prezentujesz się...no cóż, no zazdroszczę. I figury i sukienki.
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
UsuńŚliczna sukienka: elegancka, ale nie przewalona ;)
OdpowiedzUsuńA Ty w niej wyglądasz po prostu rewelacyjnie!
Dziękuję:) Też nie lubię "przegadanych" krojów :)
UsuńJest cudna! I ten kolor, ale nadal intryguje mnie to cos dundające przy biodrze... czy to ptak? czy samolot? ;)
OdpowiedzUsuńNie wiec co to. Mi się to wiecznie kojarzyło z jakimś wywalonym bebechem ;)
UsuńWitam! Podziwiam Pani zdolności - sukienka jest cudna. Mam tylko pytanie odnośnie materiału - czy tafta nie wygniotła się od razu strasznie? Będę wdzięczna za odpowiedź - podobną sukienkę chcę mieć uszytą na swój ślub i krawcowa przekonuje mnie do tafty właśnie, a ja boję się, że będę wyglądała jak pognieciona, świecąca bombka.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tafta jest materiałem syntetycznym niestety, a te z zasady się nie gniotą :) Od DŁUGIEGO siedzenia mogą wystąpić delikatne odgniecenia, ale materiał wraca do swojej formy. Tafta sprawdza się świetnie jako materiał na sukienkę weselną/ślubną, proszę iść za radą krawcowej :)
Usuń