"Moherowy kardigan jest całkiem seksowny"
11:30
Uszycie narzutki - opatulacza na chłodne dni chodziło za mną od dawna, a dokładniej odkąd wyświechtałam do granic możliwości podobną dzianinową bluzkę, którą dostałam w spadku po koleżance (nawet się załapała na zdjęcie - o tutaj). Jako, że był to ciuch superwygodny, superuniwersalny, do tego w super uniwersalnym szarym kolorze, pomyślałam, że dobrze byłoby sprawić sobie podobny superciuch. Wyciągnęłam leżącą na wierzchu na półce Burdę "Szkoła szycia, część 2" i tak oto stanęła przede mną możliwość uszycia "całkiem seksownego" kardiganu. "CAŁKIEM" - to jest słowo klucz.

Moher postanowiłam zastąpić pętelkową, melanżową dzianiną, która od razu wpadła mi w oko. Widziałam, że to jest to - ładnie się lała, miała ciekawy kolor i uśmiechała się do mnie z daleka z belki w sklepie. Zamiast plisą postanowiłam obszyć całość pojedynczym pasem dzianiny - bok się zrolował, tworząc ładne wykończenie. Chciałam uniknąć efektu wykończenia szlafroka lub babcinego swetra. Nacinając się już nieraz na rozmiarówkę Burdy postanowiłam też wykroić sobie najmniejszy rozmiar 36. Wszystkie części zszyłam od razu na overlocku - chyba nigdy nie szyłam tak ekspresowo! Oto moja wersja:


Wykonanie całości (łącznie z odrysowaniem wykroju) zajęło mi mniej niż godzinę! Zajarana narzuciłam na siebie palto. Oj, chyba za duże... Paweł się zaśmiał. Coś z tą seksownością chyba nie tak! Poowijałam się dzianiną dookoła i poczułam się jak Ciocia Klocia. Zaczęłam przekonywać Pawła, że będzie super do zawinięcia się wieczorem, do herbaty, do książki, ale im dłużej chodziłam w owej seksowności, tym gorzej się czułam. Ubranie świetne, materiał super, no ale... model stanowczo nie dla mnie. Po niedługim namyśle uznałam, że nie będę rozcinać materiału - kardigan przejęła zadowolona Mama ;)

Ale jeszcze kawałek dzianiny mi został, ha!
Pozdrawiam,
Joanka
27 komentarze
Fakt, duży jest i to bardzo i chyba tylko dlatego nie mogę się na niego zdecydować... Ale zamiast koca w zimowe wieczory idealny:-)chyba trzeba pomyśleć nad zmniejszeniem wykroju...
OdpowiedzUsuńTo bardziej płaszcz, niż kardi. Planuję skurczyć wykrój:)
OdpowiedzUsuńWiecie co to nawet nie o rozmiar chodzi, po prostu czuję, że to nie to i nie warto w to brnąć dalej ;) z chęcią pocięłabym na części i uszyła coś totalnie innego. Ale wolałam uszczęśliwić Mamę ;)
OdpowiedzUsuńprzymierzam się do tego modelu już od jakiegoś czasu.... ale jeszcze nie znalazłam odpowiedniego materiału :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, oby Ci dobrze pasował :)
UsuńMogłaś rozbebeszyć starą narzutkę i uszyć drugą taką ;) Faktycznie taka trochę ciocia klocia. Idealny na dni kiedy się siedzi w domu i chce zawinąć coś przytulaśnego (ale nie do pokazywania się ludziom). Ale materiał cudny *.*
OdpowiedzUsuńNo własnie nie w tym sęk - uszycie nowej nic by nie dało, bo źle się czuję w takiej płachcie. Jak totalnie wyciucham moją szarą, opisana wyżej bluzkę to ją potne i zrobię wykrój z jej części ;)
Usuńhaha, jaki opis :D Piszesz, że może na zimne wieczory, tak żeby się otulić i to skojarzyło mi się z takimi kocami z wszytymi rękawami, co by się porządnie wygrzać.
OdpowiedzUsuńMamie pewnie lepiej posłuży :)
Mama zadowolona, posłuży na pewno :) Koce mam, wykorzystuję skwapliwie podczas zimna, ale aby uszyć z nich pledowe kimono... chyba za bardzo cenię sobie wzrok Męża :D
UsuńMateriał rewelacja! na pewno mama jest szczesliwa :)
OdpowiedzUsuńJest milutki i cieplutki - będzie jej ciepło i wygodnie :)
UsuńHmm uszyłam z tego wykroju już 5 kardiganów a mam w plamach uszycie jeszcze conajmniej dwóch. Jeden z moich ulubionych modeli. Trochę zmniejszony po bokach i skrócony (dla mnie). Kocham go miłością bezwzględną :D Joanka fajnie Ci wyszedł ale jak ktoś nie czuje się dobrze w takich szerokich fasonach to faktycznie lepiej uszczęśliwić nim kogoś innego ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, widocznie nie wszystko jest dla wszystkich :) Widziałam Twoje wersje tego kardiganu i wyglądały mega zachęcająco! Tak się napaliłam na ten model... ale nie będę brnąć już w ten wykrój bo mnie Paweł wygoni z domu :D Niech służy innym. A Ty szyj, szyj, bo fajnie Ci wychodzą!
UsuńZgadzam się z Sus ;) ja swój musiałam ostro ciąć na plecach, a nosząc normalnie rozmiar 38 szyłam 34/36 bez zapasów na szwy ;) Teraz jestem mądra, bo mój był 3ci w kolejce.. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co zrobisz z reszty, bo materiał fajny, fajny! :)
Wykrój wzięłam z "Szycia krok po kroku", ale widziałam podobne w Burdach - korciło mnie po uszyciu, aby odszukać wykrój i uszyć mniejszy (najmniejszy tutaj był 38, też cięłam bez zapasu), pokombinować, ale już nie będę się w to bawić. Uszyję sobie coś innego, bardziej twarzowego :D
UsuńWyszedł Ci fajnie, tylko ten rozmiar. Faktycznie trochę za duży, ale sa osoby, które takie uwielbiają :) A jak dla mnie ten materiał świetnie się prezentuje. Mam na pewno zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ciuch jest super, naprawdę mi się podoba, tylko mi nie pasuje. Jestem w trakcie wymieniania szafy bo rodzaj i stan ubrań woła o pomstę do nieba - oversize'y to widocznie nie moja droga ;)
UsuńBardzo popularny model wśród blogerek, ale im więcej realizacji widzę, tym bardziej wiem, że to styl kompletnie nie dla mnie. Szczerze powiem też, że jeszcze mi się w tej płachcie nikt nie spodobał i zaciekawił mnie tytuł ze słowem "seksowny" ;-) Jednak jestem zdania, że faktycznie jako zamiennik koca może być super i to by było na tyle. Aha, nie, nie, przepraszam, jedna pani w tym wdzianku ujęła mnie bardzo i uważam, że był to strzał w dziesiątkę. Widziałaś kardi "o-rety"? Bynajmniej nie ona w nim pomyka, tylko jej wiekowa babcia :-) I to jest to :-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Twój kardigan znalazł nową - odpowiednią - właścicielkę, bo inaczej mógłby być rozwód ledwo po powrocie z podróży poślubnej ;-)
Bardzo ucieszyłaś mnie tym komentarzem :D Moja mama wygląda bardzo fajnie w tej narzutce. Niektóre z Bloggerek też mnie zachęciły. Przyznam, że nawet na modelce na zdjęciu z Burdy wygląda zachęcająco, ale to dość typowe, że po uszyciu dana rzecz troszkę rozmija się z oczekiwaniami wobec Burdy. Podsumowując - stoję po Twojej stronie odnośnie tego modelu i już po niego nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuń100 procent racji. Myślę, że ten model jest taki popularny, bo składa się z niewielu części :)
UsuńO, a w ten sposób to nie pomyślałam ;)
Usuńwidzę ciekawy pomysł...zamiast koca na jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie się prezentuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale mimo wszystko nie mogę się zgodzić ;)
Usuńbardzo wdzięczny wykrój
OdpowiedzUsuńHmm chciałam uszyć, ale czytając komentarze zastanawiam się głęboko czy nie przeznaczyć materiału na coś innego... :)
OdpowiedzUsuńJak widać nie każdemu pasuje ;)
Usuń