Jechałam w zeszły piątek do pracowni na rowerze - w głowie milion babskich myśli, poplątanych jak spaghetti: jutro targi, muszę dokończyć szyć kilkanaście rzeczy, podrukować w drukarni porządne kartki, przygotować wszystkie gadżety i spakować meble. Jadąc bałam się, jak zwykle, że się nie wyrobię na czas. I bach! Wywrotka na rowerze na bark i głowę, pęknięty lewy obojczyk. W ten oto sposób dowiedziałam się, że przez najbliższy miesiąc nie będę robić NIC.
Oto ja i moja historia blogowo-firmowa historia zamknięta w 20 min.
Nigdy nie nadawałam się na konferansjera, więc dziwnie mi zapraszać na filmowy wywiad w ogóle, a co dopiero na taki przeprowadzony ze mną. I do tego taki, w którym obnażam swój chaos i nieskoordynowaną mimikę! Zacznę inaczej: znacie cykl Craft Break, prowadzony przez białostocką bloggerkę Qrkoko? Jeśli nie - nadróbcie prędko zaległości! Zapraszam na stronę Agaty i jej inspirujący cykl rozmów z rękodzielnikami, gdzie od dziś... znajdziecie i mnie.
Nigdy nie nadawałam się na konferansjera, więc dziwnie mi zapraszać na filmowy wywiad w ogóle, a co dopiero na taki przeprowadzony ze mną. I do tego taki, w którym obnażam swój chaos i nieskoordynowaną mimikę! Zacznę inaczej: znacie cykl Craft Break, prowadzony przez białostocką bloggerkę Qrkoko? Jeśli nie - nadróbcie prędko zaległości! Zapraszam na stronę Agaty i jej inspirujący cykl rozmów z rękodzielnikami, gdzie od dziś... znajdziecie i mnie.
Sięgnijcie po orzeszki, kakao, ciepłą herbatę, ciastka. Zapraszam na spotkanie ze mną w poniższym filmiku! Przeczytajcie też koniecznie TEN ARTYKUŁ - bez Was nie byłoby mnie taką, jaką jestem. Zobaczycie jak wiele dzięki Wam wszystkim mam powodów do uśmiechu:)
Mam kilka wniosków:
- albo mi przepaliło styki z tremy lub z podniecenia - nie ma innego wytłumaczenia, żeby zapomnieć o tym, że pracowałabym z Williamem Morrisem (gdyby żył)!
- muszę przefarbować się znów na rudo
- powinnam sobie nagrać mój śmiech i puszczać jak będzie mi smutno.
A Wy? :)
Joanka
Wygląda jak zwykła "Zielarka" dostępna w sprzedaży, ale taka nie jest. Co w niej jest innego? Otóż jest to nerka... dla Diabetyczki.

Przy takiej kostce można poczuć się dzieckiem!
