Lekcja 2: tkaniny - rozróżnianie, pozyskiwanie, przygotowywanie
19:51
Tkaniny! Pomyśl jak bardzo Cię otaczają! Są wszędzie: masz je na sobie, pewnie siedzisz na obitym krześle, a na oknie wisi zasłona. Tkanina, jako materiał na którym można pracować, daje tyle możliwości, że szkoda nie umieć szyć! Tym bardziej warto poznać temat od podszewki!
Początki
szycia bywają trudne, ale często wynikają albo ze złego nastawienia na
natychmiastowy sukces albo z powodu zbyt małej wiedzy odnośnie tkanin i złego
ich doboru. Dlatego na początek zaserwuję Ci dawkę praktycznej wiedzy o
tkaninach – rozciągliwe dzianiny zostawimy stanowczo na później!
- - - - - - - - -
Tkanina czyli
wyrób włókienniczy utkany, złożony z krzyżujących się pionowych nitek osnowy i poziomych
nitek wątku. Sposób przeplatania się wątku na osnowie określamy mianem splotu.
Tkaniny można
dzielić według różnych kryteriów. Jednym z najbardziej podstawowych jest podział ze
względu na ŹRÓDŁO POCHODZENIA WŁÓKIEN:
Naturalne:
- roślinne: len,
bawełna, konopia, pokrzywa, bambus, juta,
- zwierzęce:
wełna owcza, wielbłądzia, kaszmir, moher, jedwab
Sztuczne: wiskoza,
lyocell
(pozyskiwane z celulozy)
Syntetyczne:
akryl, poliamid, poliester.
Tkaniny mają
różne składy surowcowe, a przędze można tkać na wiele sposobów, by uzyskać dużą
ilość splotów. Rodzaj włókien, ich splot ma wpływ na wygląd i właściwości użytkowe
tkaniny, a ich kombinacja ją definiuje (np. z różnych splotów nici bawełnych uzyskamy m. in. adamaszek, batyst,
kreton, perkal, popelinę, korę, drelich).
Z kolei ze
względu na SPLOT wyróżniamy 3 główne grupy spotów podstawowych:
Splot płócienny:
płótno, batyst, tafta, sukno.
Splot skośny
(rządkowy): jeans, jodełka, gabardyna
Splot atłasowy
lub satynowy
Sploty
podstawowe mają oczywiście jeszcze swoje pochodne. Sploty można łączyć ze sobą,
tworząc kombinacje. Ich mnogość i rodzaje to temat na osobny wpis albo co najmniej książkę, więc jeśli jesteście zainteresowane/ni tym tematem odnoszę Was do Encyklpedii materiałów, podanej w bibliografii na końcu posta. Rozmaitość tkanin nie pozwoli się Wam znudzić szyciem!
![]() |
Splot płócienny: luźno tkana tkanina lniana, wyraźnie widać krzyżujące się pionowo nici osnowy i poziome nici wątku |
![]() |
tkaniny bawełniane - sploty, od lewej: płócienny, płócienny panama (pochodny podstawowego), skośny (tu: jeans) |
AKCJA –
IDENTYFIKACJA!
Idąc do
sklepu możesz zakupić tkaninę o określonym składzie. Co jednak jeśli masz jakąś
tkaninę i nie masz pojęcia jaki jest jej skład? Jest na to proste rozwiązanie: podpal
ją! Serio. Nie bój się, weź w rękę zapalniczkę czy świeczkę i podpal delikatnie końcówki. Uogólniając: tkaniny o naturalnym składzie (bawełna, len,
ale też wiskoza) będą się palić podobnie jak papier, zapach też będzie podobny.
Jeśli tkanina ma swoim składzie dodatek
włókien syntetycznych – będzie się topić. 100% tkaninę bawełnianą i lnianą
można bardzo łatwo zidentyfikować, ta wskazówka może Ci się przydać.
Jeśli spodoba Ci się test ogniowy, to odsyłam do szczegółowej rozpiski na papavero.pl – KLIK, będziesz mistrzowsko rozpoznawać tkaniny!

Drugim
sposobem na zidentyfikowanie tkaniny jest krajka, czyli fabryczny brzeg
wykańczający tkaninę z obu stron. Na niej mogą być zaszyfrowane pod postacią 5
kolorowych nitek informacje odnośnie składu. Tych 5 nitek tworzy kod
kolorystyczny, w którym każda nitka oznacza 20%
składu danego włókna w przędzy. Ponadto w przypadku tkanin drukowanych
możecie znaleźć dane techniczne odnośnie projektantów, wykonawców wzorów itp.
Nie każdy materiał jest zaopatrzony w informacyjną krajkę.

![]() |
Zgodnie z informacją na krajce wiem, że tkanina ma mieszany skład: 80% wełna, 20% poliester |

GDZIE ZNAJDĘ DOBRE TKANINY?
Tkaniny nowe:
- sklepy
stacjonarne
Sklepy oferują szeroki wachlarz różnych tkanin, a ekspedientki powinny
pomóc Ci w doborze konkretnej tkaniny według przeznaczenia. Możesz uzyskać
informację o składzie tkaniny, porównać z innymi i co najważniejsze: DOTKNĄĆ. O
ile Ci ekspedientka pozwoli ;)
Ostatnio w Polsce wystrzeliła masa sklepów z
pięknymi tkaninami jak grzyby po deszczu! W każdym większym mieście znajdziesz
sklep oferujący przepiękne tkaniny! Sklepom tym towarzyszą często kawiarenki,
salki warsztatowe – to fantastyczne miejsca dla rozwijania swojego hobby!
Dla przykładu: Craftoholicshop
(Gdańsk, Warszawa), Szpilashop (Gdańsk) FabryQ (Poznań), Drecotton (Bydgoszcz).
- tekstylne
sklepy internetowe
Towarzyszą często sklepom stacjonarnym. Osobiście
polecałabym Tobie jednak na początek zakupy, na które wybierzesz się gdzieś
osobiście. Jak będziesz się czuć pewnie znajdziesz masę sklepów, w których
będziesz miał/a okazję wydać fortunę! Np. CottonHill, Skład Bławatny.
- IKEA
Ikea
oferuje nie tylko meble, ale też fantastyczny wybór tkanin bardzo dobrej jakości, o ciekawym wzornictwie i w
przystępnej cenie. Dział tekstylny jest samoobsługowy – odcinasz taki kawałek
materiału jaki chcesz. Polecam!
Tkaniny z
drugiego obiegu:
- lumpeksy, ciucholandy
Miejsca te są swoistą mekką osób szyjących! Oferują czasem całe działy z tekstyliami domowymi. Możesz znaleźć
nieobrobione kupony materiałów, ale też np. zasłonki, pościele, poduszki,
obrusy, koszule w rozmiarach XXXXL, które możesz rozpruć i wykorzystać materiał
w ramach recyklingu. Kosztują grosze, a jedyne co musisz zainwestować to czas
na poszukiwania. Drobna uwaga, której mam nadzieję, nie trzeba zaznaczać: wypierz
materiały dla zachowania higieny.
- internet (Allegro, Olx)
Osobiście nauczyłam się wystrzegać tego typu zakupów. Zdjęcia, jakość, skład tkanin często mijają się z opisem, ale można wyszukać naprawdę ciekawe kupony materiałów, których różni ludzie chcą się pozbyć. Początkującym odradzam szukania materiału w ten sposób – można się naprawdę łatwo zrazić.
Osobiście nauczyłam się wystrzegać tego typu zakupów. Zdjęcia, jakość, skład tkanin często mijają się z opisem, ale można wyszukać naprawdę ciekawe kupony materiałów, których różni ludzie chcą się pozbyć. Początkującym odradzam szukania materiału w ten sposób – można się naprawdę łatwo zrazić.
- rodzina
Koniec języka za przewodnika! Popytaj czy może ktoś w rodzinie nie ma niepotrzebnych tkanin. Jestem pewna, że nie będziesz długo szukać!
Na początek
gorąco polecam zaopatrzenie się w tkaniny z drugiego obiegu. Wyciągnij z szafy
stare prześcieradło, zgarnij nieużywane przez znajomą zasłonki, a ja
przedstawię Ci plusy tych materiałów:
+ Są tanie.
Jeśli Ci nie wyjdzie nie będzie pretensji, że zainwestowałaś/łeś fortunę w nowe
hobby. Początki szycia to przeważnie prucie, powie Ci to pewnie każdy
zaczynający krawiec.
+ Idealne na trening! Na początku nie rzucaj się na drogie tkaniny – uszyj kilka rzeczy z tanich tkanin i poczuj się pewnie. Jeśli nerwowo wciskasz pedał i jeszcze nie czujesz, że panujesz nad maszyną tak, że szyje jak chcesz – szyj z materiałów, których nie będzie Ci szkoda. Daj sobie czas. Poziom zaawansowania widać nawet po pewności cięcia materiału nożycami – wszystko jest kwestią wprawy!
+ Nowe
tkaniny wymagają wstępnego przygotowania (patrz poniżej: dekatyzacja). W
momencie kiedy masz w ręce „wyciuchaną” bawełnę wiesz, że nie skurczy się już w
praniu, a kolor się nie spierze. Jeśli nie ma przetarć wiesz też, że materiał
jest po prostu mocny, skoro wytrzymał czyjeś użytkowanie.
DEKATYZACJA
To słowo może
brzmieć jak jakiś straszny proces, ale polega tak naprawdę tylko na sparzeniu
wrzątkiem lub sporą ilością pary wodnej tkanin naturalnych. Możesz również wyprać
lub zamoczyć tkaninę i prasować ją, kiedy będzie jeszcze mokra. Dzięki temu
zabiegowi włókna tkaniny kurczą się, przez co materiał nie zbiegnie się po
uszyciu, w trakcie użytkowania. Kupując tkaninę zwróć uwagę – czasem podany
jest stopień kurczliwości tkaniny. Niekiedy procent jest mały, ale chyba lepiej
nie zepsuć sobie kreacji.
Pamiętaj o
tym, to bardzo ważne! Przecież nie chcesz, aby pękła na Tobie bluzka po
wypraniu, prawda? Ja staram się prać swoje nowe materiały od razu po zakupie.

USZTYWNIAMY!
Kupując
tkaniny warto zaopatrzyć się przy okazji we wkład usztywniający, najlepiej z klejem. Wkłady możesz kupić na metry – mają formę włókniny (flizelina) lub dzianiny (inaczej: kamela, camela, przypomina trochę bandaż i jest elastyczna), dostaniesz je w sklepie z tkaninami
i niektórych pasmanteriach. Do wyboru jest kilka grubości: od cieniutkich po sztywne i grube - w zależności od chęci zastosowania. Możesz kupić go również w postaci taśm. Wkład nie jest konieczny, aczkolwiek często bywa niezastąpiony, do tego uprzyjemnia i upraszcza szycie.
Jak i po co się je stosuje?
Wkłady są pokryte z jednej strony klejem (jest naniesiony po całości lub punktowo, widać jego połysk na zdjęciu poniżej z lewej). Układasz wkład na lewej stronie tkaniny (czyli "spodniej" części, nie wierzchniej), stroną z klejem do materiału i prasujesz. Pod wpływem temperatury klej na wkładzie rozpuszcza się, wnika w tkaninę, przyklejając go do tkaniny. Wkład możesz przykleić do niemal każdej tkaniny, trzeba go tylko dobrze dobrać - na początek możesz podpytać sprzedawcy. Najbezpieczniej jest prasować wkład przez szmatkę (może być lekko zwilżona) lub specjalną siatkę do prasowania (tzw. "zaparzaczka" - coś takiego: klik). Pamiętaj, że flizelina jest wykonana z syntetycznych włókien i zbyt wysoka temperatura może przypalić wkład. Zwróć uwagę czy układasz wkład dobrą stroną na tkaninie, aby nie przykleić go do żelazka! ;)
Naprasowując wkład na tkaninę stabilizujesz ją, usztywniasz (czyli też wzmacniasz) i zabezpieczasz przed strzępieniem się brzegów podczas krojenia i szycia na całej ich powierzchni (z praktyki podpowiem, że najlepiej najpierw naprasować wkład, potem wyciąć formę, nie na odwrót). Dajesz sobie w ten sposób komfort szycia w przypadku np. kosmetyczek, sztywniejszych części toreb (uszy, dno). Z kolei wkłady w postaci taśm są niezastąpione przy szyciu ubrań – możesz wspomóc się nimi, kiedy np. szyjesz łuki (np. w podkroju pach, karku czy dekoltu) lub chcesz zabezpieczyć brzegi czy ułatwić sobie podłożenie np. nogawek spodni. Wkłady usztywniające stosuje się również w sztywnych częściach odzieży: kołnierzykach, stójkach, mankietach czy karczkach spódnic.
Jak i po co się je stosuje?
Wkłady są pokryte z jednej strony klejem (jest naniesiony po całości lub punktowo, widać jego połysk na zdjęciu poniżej z lewej). Układasz wkład na lewej stronie tkaniny (czyli "spodniej" części, nie wierzchniej), stroną z klejem do materiału i prasujesz. Pod wpływem temperatury klej na wkładzie rozpuszcza się, wnika w tkaninę, przyklejając go do tkaniny. Wkład możesz przykleić do niemal każdej tkaniny, trzeba go tylko dobrze dobrać - na początek możesz podpytać sprzedawcy. Najbezpieczniej jest prasować wkład przez szmatkę (może być lekko zwilżona) lub specjalną siatkę do prasowania (tzw. "zaparzaczka" - coś takiego: klik). Pamiętaj, że flizelina jest wykonana z syntetycznych włókien i zbyt wysoka temperatura może przypalić wkład. Zwróć uwagę czy układasz wkład dobrą stroną na tkaninie, aby nie przykleić go do żelazka! ;)
Naprasowując wkład na tkaninę stabilizujesz ją, usztywniasz (czyli też wzmacniasz) i zabezpieczasz przed strzępieniem się brzegów podczas krojenia i szycia na całej ich powierzchni (z praktyki podpowiem, że najlepiej najpierw naprasować wkład, potem wyciąć formę, nie na odwrót). Dajesz sobie w ten sposób komfort szycia w przypadku np. kosmetyczek, sztywniejszych części toreb (uszy, dno). Z kolei wkłady w postaci taśm są niezastąpione przy szyciu ubrań – możesz wspomóc się nimi, kiedy np. szyjesz łuki (np. w podkroju pach, karku czy dekoltu) lub chcesz zabezpieczyć brzegi czy ułatwić sobie podłożenie np. nogawek spodni. Wkłady usztywniające stosuje się również w sztywnych częściach odzieży: kołnierzykach, stójkach, mankietach czy karczkach spódnic.
![]() |
z lewej: flizelina, z prawej: wkład dziany |
CO WYBRAĆ NA POCZĄTEK?
Podsumowując
powyższe informacje: na początek najlepiej sięgnij po tkaniny bawełniane
średniej grubości (gramatura 90g/m2 i większa). Nie musisz maniakalnie sprawdzać
za każdym razem gramatury – grubość ”jak na obrus” jest OK, zaufaj sobie. Tkaniny bawełniane - i te wzorzyste i jednolite - będą idealne na początek i uszyjesz nich cały arsenał:
obrus, torbę, bluzkę, kosmetyczkę, pokrowiec wszelkiej maści, rękawicę kuchenną
czy krótkie spodenki. Tkaniny bawełniane nie ślizgają się w dłoni, można je
zaginać i bezproblemowo prasować. Tkaniny syntetyczne oraz wiskozowe mogą być
na początek zniechęcające. Z czasem sama zaczniesz eksperymentować z innymi
tkaninami i wyczujesz (czasem nauczysz się na błędach) co się do czego nadaje.
Na początek dobre będą wszelkie płótna i jeans. Nie rzucaj się na cieniutką
bawełnę i tkaniny rozciągliwe, na to przyjdzie pora!
Spróbuj obudzić w sobie świadomość pod kątem materiałów: przyjrzyj się swoim ubraniom, które nosisz, dotknij ubrań w sklepie - szybko zauważysz jakie materiały nadadzą się na konkretne realizacje. Wykorzystaj te wnioski, ale nie bój się też eksperymentować! Sama uszyłam kiedyś halkę, w której zamiast polecanego na halki poliestru użyłam zwykłej, pospolitej tetry i jestem zachwycona z efektu! (Efekt? Klik!)
Spróbuj obudzić w sobie świadomość pod kątem materiałów: przyjrzyj się swoim ubraniom, które nosisz, dotknij ubrań w sklepie - szybko zauważysz jakie materiały nadadzą się na konkretne realizacje. Wykorzystaj te wnioski, ale nie bój się też eksperymentować! Sama uszyłam kiedyś halkę, w której zamiast polecanego na halki poliestru użyłam zwykłej, pospolitej tetry i jestem zachwycona z efektu! (Efekt? Klik!)
Przydatne
linki:
Książki:
Gail Bauhgh Encyklopedia
materiałów odzieżowych. Podręcznik kreatywnego doboru tkanin dla projektantów, Warszawa 2012
Jeśli
powinnam jakąś sprawę omówić szerzej lub jeśli coś Was szczególnie
zainteresowało i chcecie wiedzieć więcej – dajcie koniecznie znać! Jeśli są jakieś pozycje, o które powinnam zadbać w powyższej bibliografii –
napiszcie o tym, a razem stworzymy ciekawą bazę!
Kolejna lekcja: Jaką maszynę wybrać na początek? (przygotowaniu, zapraszam 1.07!)
Poprzednie lekcje: KLIK
Joanka
23 komentarze
Nie moge sie doczekac kolejnego wpisu. Bardzo ciekawy informacyjny post.
OdpowiedzUsuńDzieki
Bardzo fajny i przydatny dla początkujących :)
OdpowiedzUsuńPozdowienia od tkaczki :)
Podobało mi się. Przejrzyście i przystępnie napisane.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna lekcja lekko opisana zawarte wszystkie informacje ja jednak mam małe pytanie odnośnie usztywniania materiału czy możemy usztywniac każdy rodzaj tkaniny? Jak powinno to wyglądać tzn jak przeprasowac jest jakas instrukcja ?
OdpowiedzUsuńMoniko, w zasadzie można usztywniać większość tkanin, tylko trzeba dobrze dobrać rodzaj i grubość wkładu. Wkłady nie są konieczne, ale potrafią uprzyjemnić szycie. Przeredagowałam powyżej ustęp o wkładach, aby wszyscy skorzystali :)
UsuńBardzo dziękuję :)
UsuńDzięki!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Ci, Kochana! :)
OdpowiedzUsuńKochana Joanko! Czytam Cię od dawna, szczerze mówiąc jestem joankoholiczką. Bardzo spodobały mi się obie serie. Dużo nam podpowiadasz. :) Czytając ten wpis wpadłam na pomysł, żeby zacząć drukować lekcje i wpinać je do segregatora, żebyś zawsze była pod ręką. Jednakże rozmyślając nad tym (chciałam napisać o Twoje przyzwolenie) wpadłam na jeszcze lepszy pomysł. Powinnaś na podstawie tych serii napisać książkę! Chętnie kupiłabym kilka egzemplarzy. Jeden oczywiście dla mnie, a inne dla przyjaciół, którzy nie korzystają z internetu. Dziękuję Ci bardzo za to co robisz. Pozdrawiam i ściskam serdecznie. :) Emilia
OdpowiedzUsuńOch rany, jak mi miło! Ale podsunęłaś mi fajny pomysł, aby przygotować pdf-y! Nie wiem kiedy znajdę na to czas, ale spróbuję rozwinąć ten pomysł! Dziękuję Emilio za ten komentarz -skrzydła same rosną!
UsuńMiła lektura na niedzielne popołudnie :) ciekawe czy ktoś spytany na ulicy wiedziałby co jest wątkiem a co osnową :D ja np. o kolorystyce nitek na wykończeniu materiału nie miałam zielonego pojęcia. Dziękuję za garść podstawowej wiedzy.
OdpowiedzUsuńOj to prawda z tą osnową! :) Super, cieszę się, że przemyciłam dawkę nowej wiedzy!
UsuńFajnie opisane! :) Dowiedziałam się (czego nie wiedziałam) ile może mi powiedzieć krajka :)
OdpowiedzUsuńZaopatrywanie się w materiały w lumpkach i ciucholandach to niemal mój nałóg! Najfajniejsza jest w tym wręcz groszowa cena, ale można znaleźć prawdziwe perełki, jedyne w swoim rodzaju. Trafiła mi się kiedyś bluzka w arbuzy - z bardzo dobrego jakościowo materiału, niezniszczona, ale o jakieś 4 rozmiary za wielka. Przerobiłam ją ostatnio i teraz leży jak ulał. :)
OdpowiedzUsuńAle, wracając do tematu, Twój wpis już mnie nieco oświecił, więc czekam na więcej!
Fajnie się czytało, bardzo pomocne dla poczatkujacych, a mi sie przypomniały lekcje materiałoznawstwa w szkole sredniej :-) Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiech ten tydzień się już kończy i będzie kolejny piątek! :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście piątek mamy tylko co 7 dni! :D
UsuńBardzo fajnie, chociaz jakiś czas szyję to i mnie się przyda. Próby ognia to i w sklepach powinny być jak jakiś fachowiec sprzedawca wciska nam że 100% bawełna i świeci się że chciałoby się zapałkę wyjąć i pokazać mu .... efekt. Kocham bawełnę i len:) Pozdrawiam:) Wspaniale, że poświęcasz czas i dzielisz się takimi wiadomościami a wiem że szyjąc czasu duzo nie ma.
OdpowiedzUsuńOj prawda z tymi sprzedawcami! A co to czasu ostatnio udowadniam sobie mocno, że czas może być jak z gumy i coraz lepiej udaje mi się poukładać obowiązki i znaleźć czas na takie przyjemności :)
UsuńKolejna lekcja odrobiona! Dziękuję Ci bardzo za wpis ten i poprzedni z serii. Czekam z niecierpliwością na następny. Dopiero uczę się szyć, więc dla mnie tak przystępnie napisany przewodnik jest na wagę złota :))
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis, na pewno skorzystam z Twoich rad.
OdpowiedzUsuńPrzydatny wpis więc z przyjemnością przeczytam całą serię!
OdpowiedzUsuńA tymczasem idę podpalać :)
dziękuję ci za ten blog wszystko opisujesz prosto i na temat :)
OdpowiedzUsuń