PO CO TO KUPIŁAM #23 - resztki dresu i patchwork
19:57

Ano tak właśnie. Zastanawialiście się kiedyś co się dzieje z resztkami materiałów, które są odpadkami rzeczy, które kupujecie? Czy są bezdusznie wyrzucane jako śmieci czy są przekazywane do dalszej obróbki (w ramach mądrego wtrętu polecam wypady i resztkobranie w zakładach tapicerskich!). W swoim sklepie sprzedaję komino-kaptury i mitenki, a co się dzieje z resztkami materiału? Przy maszynie mam duuuuży śmietnik, resztki mechanicznie strącam w otchłań kosza. Śmieci wyrzucam średnio... hm, jak dobrze pójdzie raz na 2 miesiące. Dlaczego? Bo lądują tam właściwie same nici i mikrościnki! Większe kawałki materiału zapobiegawczo odkładam i odkładam i odkładam. Przejdźmy pokornie do pytań.
Po co to kupiłam?
Dzianinę kupuję na bieżąco, by szyć z niej komino-kaptury i mitenki, czasem coś dla siebie. Zapasy odkładam.
Za ile i kiedy kupiłam?
Zapasy gromadzę na bieżąco od 1,5 roku. Na bieżąco oddaję je potrzebującym na różne warsztaty (pozdrawiam kolektyw MAMYWENE!), ale zapas i tak zawsze jest duży!
Co z tego ostatecznie powstało?
Patchworkowe poszewki na poduszki.
Po co to kupiłam?
Dzianinę kupuję na bieżąco, by szyć z niej komino-kaptury i mitenki, czasem coś dla siebie. Zapasy odkładam.
Za ile i kiedy kupiłam?
Zapasy gromadzę na bieżąco od 1,5 roku. Na bieżąco oddaję je potrzebującym na różne warsztaty (pozdrawiam kolektyw MAMYWENE!), ale zapas i tak zawsze jest duży!
Co z tego ostatecznie powstało?
Patchworkowe poszewki na poduszki.
Na moje nieszczęście w ramach "odpadów" zostają same pionowe, wąskie pasy drapanej, mało rozciągliwej dzianiny. Zastanawiałam się długo jak je wykorzystać. Gdybym w rodzinie miała małe dzieci to problem znikłby w oka mgnieniu, ale nie! Najbardziej słusznym rozwiązaniem wydawał mi się patchwork. Problem tkwi w tym, że ja naprawdę nie lubię patchworku. Albo kojarzył mi się zawsze nieciekawie, z staroświeckimi kapami albo to, co mi się podobało było zbyt jaskrawe, by mogło zaistnieć w moim życiu. Aż pewnego dnia przeglądając gazetki z wystrojami wnętrz wpadła mi w oko pewna poduszka...

I nie ukrywam - patchwork w tym jodłowym wydaniu podbił moje serce! Niestety na temat samej poduszki/firmy/autora informacji nie było. Postanowiłam potraktować ją jako inspirację. Zachomikowanych resztek mam tylko kilka kolorów na krzyż, ale udało mi się dobrać ładną, ba - nawet identyczną bym rzekła, gamę. Postanowiłam podbić swój mały świat wyciętym z kartonu po pizzy rombem!



Nacięte, poszyte!

I... gotowe!


Co powiedzie na patchwork w takim wydaniu? Kusi mnie, aby motyw tej jodełki zastosowaćw jakiejś bluzie! Albo - o zgrozo Joanno - kocu!
Podsumowując, mam 4 wnioski:
1. Opłaca się chomikować dzianiny, stanowczo.
2. Patchwork da się lubić!
3. Inspiracja czai się często w zakamarkach!
4. Jak widzicie mogłabym otworzyć osobny cykl "Po co to kupiłam" - EDYCJA "DZIANINA".
4. Jak widzicie mogłabym otworzyć osobny cykl "Po co to kupiłam" - EDYCJA "DZIANINA".
Joanka Z.
- - - - ✂️- - - -
PO CO TO KUPIŁAM to akcja, którą zainicjowałam po tym, gdy odkopałam spod fury kurzu mój stos ubrań, rzeczy do przeróbki i materiałów kupionych tylko po to, by "kiedyś" coś z nich uszyć. Okazało się, że zachomikowałam ponad 100 rzeczy do przeróbki - czas się nimi zająć! Celem akcji jest regularne uszczuplenie rzeczy czekających "na potem". Mój cel to 1 rzecz na 2 tygodnie, efekty prezentuję w co drugi piątek na blogu. Też jesteś typem chomika? Zachęcam, przyłącz się do ruchu oswobodzicieli szaf, kątów, strychów i piwnic!
Szczegóły akcji: KLIK
Chcesz zobaczyć moje efekty? Zapraszam - KLIK!
Zapraszam też na naszą grupę na Facebook`u: KLIK - nie tylko dla szyjących! ;)
37 komentarze
Boskie!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wzór i wzorowe wykonanie - bez żadnych przesunięć. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńTroszkę krzywo miejscami mi wyszło, mistrzem patchworku się nie czuję ;) Ale dzianina pracuje, więc nie widać tego tak, jak byłoby na tkaninie, to fakt.
Usuńgenialne w swojej prostocie!
OdpowiedzUsuńTez gromadze. A szyc nie umiem. A jak juz wyciagne maszyne to petelkuje albo zrywa nić.
OdpowiedzUsuńMoże warto zanieść maszynę do naprawy? Szkoda nie skorzystać z tego sprzętu i się nie nauczyć szyć! :)
Usuńaaaaaaaaaaaaaaaaa no powiem ci, że REWELACYJNIE to zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńWspaniałe!
OdpowiedzUsuńTa jodełka jest cudowna! Sama z chęcią bym uszyła taką poszewkę <3 A tak przy okazji zgłoszę się po to co Ci zostało ;) dzięki Tobie i Twoim skrawkom MAMYWENE prowadzi warsztaty dla dzieci na oddziale chemioterapii UCK. Szyjemy z dzieciakami maskotki - stworyHUMORY :)
OdpowiedzUsuńCudownie! <3
UsuńWygląda nie tylko ciekawie, ale takim prostym jodełkowym wzorkiem kusi by się pobawić w takie wycinanki:) ..i czy Ty też tak masz, że im dłużej się wpatrujesz w ten wzór, tym bardziej on ..pochłania?:))) Gratuluję kolejnego fajowskiego pomysłu:) Pozdrawiam!:) <3
OdpowiedzUsuńTrochę tak! Kusi mnie, aby zrobić podobną, ale z bardziej zagęszczonym wzorem (= o zgrozo, mniejsze kawałki!), w leśnych kolorach. Pomysł trochę spadł mi z nieba :D
UsuńHa ha:) ..w sumie "jodełkowy" to powinien spaść z ..drzewa;)))) a nie z nieba;))) Roślinne inspiracje:) Dobrej niedzieli!
UsuńWłaśnie przypadkiem znalazłam kolejną walizkę z rzeczami odłożonymi do przerobienia....będę się chyba musiała przyłączyć w końcu :)
OdpowiedzUsuńChyba tak - los zadecydował! :D
UsuńJa też chomikuję wszystkie ścinki - głównie kolorowego filcu. zadziwiające, że to WSZYSTKO się przydaje ;) super poducha. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak! Mnie też to zawsze zadziwia! Ale z drugiej strony łatwo wpaść w pułapkę zbieracza i zakopać się we własnych zbiorach ;)
UsuńPiękna poduszka <3 Mi się marzy podobny patchwork, ale dżinsowy, w formie narzuty. Nawet zbieram dżins, tylko szyć jeszcze nie umiem ;)
OdpowiedzUsuńA wykorzystanie wszystkich ścinków jest ekstra! Bardzo w stylu zero waste ;)
O, miłe skojarzenie! Nawet o tym nie pomyślałam! :) Jeans szyje się przyjemnie, a i motywację masz dużą na starcie! Powodzenia!
UsuńO żesz,ale genialny pomysł! podziwiam bardzo,świetne poduchy
OdpowiedzUsuńAle kapitalne! :D Szacun!
OdpowiedzUsuńBTW, jeśli o patchworki chodzi, polecam Ci Dom Artystyczny - http://www.domartystyczny.pl/ - fajne, nowoczesne patchworki robi :)
Zgadzam się! Dzięki Reni zakochałam się w tej technice szycia ;-)
UsuńO, nie znałam! To chyba trochę zasługa rynku - od kilku lat mamy dostęp do tak pięknych, kolorowych tkanin o pięknych wzorach, że od niektórych prac i połączeń tych materiałów po prostu nie da się oderwać oczu! ) Podziwiam zawsze patchworkowców za cierpliwość, precyzję i wyobraźnię ;)
UsuńWow !! Przepiękne poszewki !!
OdpowiedzUsuńFantastyczna! Ja też nie lubię patchworku, ale też zbieram takie resztówki celem sprawienia jakiegoś koca / narzuty. Ale żadnych wymyślnych wzórów. Interesują mnie mega proste kwadratowe / prostokątne połączenia. Twoja jodła wyszła znakomicie!
OdpowiedzUsuńNo właśnie jeszcze trójkąty brałam pod uwagę - cała reszta mnie nie interesowała. Tak trochę po skandynawsku ;)
UsuńBardzo mi się podobają patchworkowe poduszki. Ten wzór i połączenie kolorów jest extra. A powiem szczerze, że ja kiedyś tak samo nie lubiłam patchworku jak Ty, wydawał mi się brzydki i staroświecki. Jednak odkryłam wspaniałe quilterki w internecie, m.in. Renię z Domu Artystycznego i zakochałam się w patchworku. Patchwork może być nowoczesny, stonowany, skandynawski i świetnie wyglądać w każdym wnętrzu :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. I dobrze, że mi wskazałaś łącznie z Dziewczynami powyżej Renię. Tylko ja jestem szalenie wybredna co do naszego mieszkania ;) Dla mnie od wielu lat, odkąd zaczęłam blogować nr 1 w patchworku była Tutinella :)
UsuńWOW! Moja cierpliwość skończyłaby się po 3 elemencie! Wielki SZACUN ;)
OdpowiedzUsuńkapitalne!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona. Idaelane zagospodarowanie pozostałości. Ja też mam skłonnośc do chomikowania resztek materiałów. Ale jak przychodzi co do czego to nie mogę znaleźć gdzie co jest i znów coś tam muszę dokupić. Lubię patchwork dlatego, te jodełkowe poduszki ogromnie mi się podobają!
OdpowiedzUsuńMega fajnie wyszły! Ja tam lubię patchwork, fajne rzeczy można zrobić z resztek :)
OdpowiedzUsuńWooow !! Podziwiam za konsekwencję. Tyle drobnych elementów.
OdpowiedzUsuńW Twoim wydaniu patchwork bardzo mi się podoba! Też ogólnie do mie nie przemawia w "tradycyjnej" formie ale ta jodełka to istne cudeńko.
OdpowiedzUsuńps. zrób koc, będzie przepiękny :D
Łamię się, łamię! Dzięki ;)
UsuńPoduszki wyszły super! :D
OdpowiedzUsuńAle jazda!!! Niesamowite :)
OdpowiedzUsuń