
"O pani szyje! To mi pani marynarkę uszyje!", "dla ciebie to pestka!", "przecież pani to zajmie chwileczkę", "dlaczego chce Pani za to tyle pieniędzy, to tylko dwa przeszycia?". Nie tylko ja słyszę często te komentarze, ale nie ma co się im dziwić - ogólna świadomość tego, ile czasu potrzeba na wykonanie choćby najprostszej rzeczy (albo dojście do momentu, że jest ona prosta) kuleje w społeczeństwie. Na każdym kroku powtarzam, że szycie jest wspaniałą umiejętnością, ale często spotykam się z brakiem pełnego zrozumienia, że zaawansowane szycie to tak naprawdę wieloetapowy proces, wymagający doświadczenia. Do tego jest wspaniale, jeśli idzie z nim w parze zaangażowanie, pasja i serce. Osobom początkującym już od samego początku nauki nie trzeba tego tłumaczyć - samo wzięcie w rękę igły z nitką uczy z miejsca pokory, ale też zaskakuje pięknymi efektami! A co dopiero mówić o hafcie, witrażu czy biżuterii!