PO CO TO KUPIŁAM #42 - LEN i MATERIAŁ W GRZYBKI
08:49Doprosił się, mój Mąż się doprosił!

Paweł nosi się wygodnie. Nie wyobrażam go sobie w dopasowanych, eleganckich spodniach - to chyba pozostałość po tym, że jeździł na desce i jest zbyt aktywny, aby ubierać sztywne ciuchy. Zdecydowanie chętniej wybiera kroje przypominające pludry. Blisko 2 lata temu uszyłam mu wygodne czarne lniane spodnie (też w ramach akcji PCTK - klik), po czym zgubiłam wykrój. Przez ten fakt o kolejne odzienie partii dolnych musiał mnie dłuuuugo prosić. Do czasu, aż wypatrzyłam ten kawał lnu.
Za ile i kiedy kupiłam?
Ok. miesiąc temu w Ikei, za ten kawałek lnu w ładnym jeansowym kolorze dałam ok. 50-60 zł. Materiał w grzybki dostałam kiedyś w prezencie od FabryQ.
Po co to kupiłam?
Dzięki akcji "Po co to kupiłam?!" wyleczam się z impulsywnych zakupów materiałowych. Ten materiał został kupiony konkretnie na portki w ilości takiej, aby uszyć z nich portki i nic więcej, 1,2 mb.
Co z tego ostatecznie powstało?
Zaskakoczę Was: wymarzone portki dla Pawła, zgodnie z planem!

W końcu po długim czasie skonstruowaliśmy razem nowy wykrój próbny, który okazał się klapą, a następnie jeszcze jeden, który przeszedł test na tyłku. Kolejny w kolejności do skrojenia był ten len - i nie mogło się nie udać! Tym bardziej, że zostawiłam robotę na dzień przed wyjazdem na urlop. Joanno spokojnie, to przecież "zwykłe" gacie na gumie!
Aby dodać im charakteru wyciągnęłam materiał w grzybki. Bardzo go lubię i nie mogłam znaleźć na niego odpowiednio trafionego pomysłu. Wstępnie miałam plan, aby wszyć go we wnętrze kaptura bluzy, ale kawałek był za mały. Postanowiłam wszyć go po kryjomu w kieszenie, a na tylną kieszeń naszyłam jednego muchomorka. Portki szyłam bohatersko w nocy.


Skończyłam o 4 nad ranem w dniu wyjazdu na urlop. Rano obudził mnie szczęśliwy Paweł ze świeżo przyodzianym tyłkiem. Całując mnie na dzień dobry powiedział, że stworzyłam mu najlepsze portki na świecie!





A jak Wam idzie mądre utylizowanie i świadome kupowanie rękodzielniczych dóbr? Dostaję od Was coraz więcej wiadomości, że Was inspiruję, mobilizuję i pocieszam, że nie jesteście jedynymi zagubionymi w świecie zbieractwa chomikami! Cieszę się, że moje uzależnienia mogą się przydać i nauczyć czegoś nas wszystkich! Nawet służą Pawłowi ;)
Joanka
- - - - ✂️- - - -
PO CO TO KUPIŁAM to akcja, którą zainicjowałam po tym, gdy odkopałam spod fury kurzu mój stos ubrań, rzeczy do przeróbki i materiałów kupionych tylko po to, by "kiedyś" coś z nich uszyć. Okazało się, że zachomikowałam ponad 100 rzeczy do przeróbki - czas się nimi zająć! Celem akcji jest regularne uszczuplenie rzeczy czekających "na potem". Mój cel to 1 rzecz na 2 tygodnie, efekty prezentuję w co drugi piątek na blogu. Też jesteś typem chomika? Zachęcam, przyłącz się do ruchu oswobodzicieli szaf, kątów, strychów i piwnic!
Szczegóły akcji: KLIK
Chcesz zobaczyć moje efekty? Zapraszam - KLIK!
Zapraszam też na naszą grupę na Facebook`u: KLIK - nie tylko dla szyjących! ;)
17 komentarze
Cześć,
OdpowiedzUsuńI to się nazywa super wykorzystanie materiału :D
Porcięta idealne. Nic dziwnego, że Paweł zadowolony :D
Pozdrawiam,
Kasia
Już na Instagramie robiłam do tych spodni maślane oczy ;) Bo ja wiem że mój mąż też by w takim kroju cudownie wyglądał <3 Może kolejny wpis zrobisz o tym, jak skonstruować wykrój na takie spodnie? to by był hit :D
OdpowiedzUsuńPiękna nagroda za trud nocnej pracy :> To wspaniałe, gdy chłop docenia wysiłek ;) A pomysł z sygnowaniem grzybkiem meeeega! :D
OdpowiedzUsuńPoprosimy o instrukcje, jak zreplikowac takie cudne porcieta dla meza! :) Pieknie wyszly, a ten grzybek na kieszsni to wisienka na torcie. :) Brawo Joasiu!
OdpowiedzUsuńHej. Super portki - te grzybki robią robotę. Ja ostatnio przerabiam ubrania, które lubię, a które są trochę niedopasowane ;) (za szerokie, za wąskie, za duże w ramionach). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEkstra portki! Ja w końcu się zabrałam za przeróbkę sukienki, która leżała 4 lata na dnie szafy :) Dzięki kochana za motywację!
OdpowiedzUsuńŚwietne! podobaja mi sie podwiniete nogawki, no i material super. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego!:) Zdolna z Ciebie Istotka:) ..wiadomo!!!:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ależ świetnie wyszły! Ja też przyłączam się do próśb dziewcząt powyżej ;)
OdpowiedzUsuńGrzybki robią te spodnie! :D
OdpowiedzUsuńsuper poetki, grzybek cacy😊😊😊 ja właśnie kończę wyproszone spodenki dla Lubego, z brązowego lnu, na który totalnie nie miałam pomysłu... a niekupowanie i szycie z zapasów idzie mi wzorowo😊 może na urodziny zrobię sobie mały prezent tkaniny, ale tylko jeśli będę grzeczna😊
OdpowiedzUsuńoczywiście portki, a nie poetki, te słowniki w telefonach są zabawne😊
UsuńŚwietne porcięta. Z takich i mój mąż by się ucieszył
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Są super. Kieszenie świetne. Zawsze wstawiam w kieszonki jakiś niekoniecznie jednokolorowy materiał :)
OdpowiedzUsuńTe spodnie są bombowe!!!! Sama bym w takich chodziła! Grzyby pasują idealnie, są takie trochę komiczne, trochę zadziorne. Muchomor na kieszonce to już wogóle - taka kropka nad i. To połączenie przypomina trochę dziecięce ubrania, ale w takim pozytywnym ujęciu. Czasem z nutką zazdrości patrzę na ciuchy moich siostrzenic - koszulki czy spodenki bywają właśnie takie "smakowite" w drobnych detalach, czego brak w ciuchach dla dorosłych. To mój pierwszy komentarz w sieci od wielu, wielu miesięcy - po prostu nie mogłam się powstrzymać. Masz wyczucie koloru i detali!
OdpowiedzUsuńWow! Fajnie Ci to wyszło. Najbardziej podoba mi się w tych spodenkach ten wzór w kieszeni. Fajnie się odróżnia i nadaje fajny charakter spodenkom. Super
OdpowiedzUsuńSpodenki idealne na wycieczki po lesie i zbieranie gdzybków :D haha. Podobają mi się. Czasami na takich blogach ludzie robią ciekawsze rzeczy niżeli to co oferują sklepy.
OdpowiedzUsuń